
Czarny jest stylowy, uniwersalny i pasuje do wszystkiego? Cóż, oprócz tego jest smutny, nudny i nie potrafi tylu sztuczek, co różowy, żółty czy zielony. Chcesz wiedzieć, dlaczego jestem zakochana w całej palecie kolorów, ale dla czarnego nigdy nie będzie miejsca w mojej szafie? Oto 13 powodów, dlaczego za nim nie przepadam!
1. CZARNY CIĘ POSTARZA
Czarny może dodaje tajemniczości, ale też… lat 🙂 Wyostrza rysy twarzy i podkreśla wszystkie niedoskonałości, takie jak zmarszczki czy cienie pod oczami. Nie jest najlepszym rozwiązaniem w przypadku bladej, przesuszonej skóry, bo kontrastowo się od niej odcinając, sprawia, że wyglądasz na jeszcze bardziej zmęczoną, niż jesteś w rzeczywistości. Radosne kolory dodają młodzieńczej świeżości i energii, a do tego w towarzystwie takich barw jak ciepła czerwień czy róż Twoja skóra nabiera zdrowego kolorytu 🙂 Nie jesteś pewna, jakie kolory pasują do Twojego typu urody? Rozwiąż mój test (TUTAJ).
2. WYGLĄDASZ W NIM PONURO
Nic na to nie poradzimy – czarny kojarzy się z żałobą i smutkiem. Jeśli ubierzesz się od stóp do głów na czarno, będziesz odbierana jako osoba ponura i kryjąca w sobie tajemnicę, co niekoniecznie musi zachęcać do nawiązywania z Tobą kontaktu. Co więcej, sama możesz zacząć czuć się jak… mroczny odludek. Wierzę w siłę terapeutyczną kolorów i w to, że wybieranie radosnych barw może wpłynąć na sposób myślenia o świecie i doskonały nastrój. Testuję to codziennie na sobie 😀
3. WCALE NIE JEST NAJBARDZIEJ ELEGANCKI
Słyszałaś, że czarny jest najbardziej szykownym i wyjściowym kolorem? Chyba nie widziałaś Cate Blanchett w srebrnym smokingu albo Scarlett Johanson w sukni w morskim odcieniu ! Stylizacje w bieli, czerwieni czy odcieniu szmaragdowym to świetny wybór na ważne okazje, na których chciałabyś wyglądać zjawiskowo. Nie jesteś przekonana? Przejrzyj zdjęcia gwiazd z czerwonego dywanu, np. z rozdania Oscarów. Tak naprawdę niewiele z nich wybiera czarne kreacje 🙂 Swoją drogą czarny był kiedyś kolorem zarezerwowanym dla osób w żałobie i noszonym przede wszystkim przez służbę. Na salony wprowadziła go dopiero Coco Chanel, która 1926 roku wylansowała słynną „małą czarną” sukienkę.
4. NIE STYMULUJE TWOJEJ KREATYWNOŚCI
Podczas kiedy włożenie czarnego topu do czarnej spódnicy i uzupełnienie tego zestawu czarną torebką to bułka z masłem, stylizacje z wykorzystaniem żywych, intensywnych kolorów wymagają pomysłowości i „pogłówkowania”, co z czym zestawić dla najlepszego efektu. Może, idąc za przykładem Rihanny, zdecydujesz się na zjawiskowy total look, np. w pastelowym różu, mój ukochany trend color blocking, czyli zestawienie kilku płaszczyzn mocnego koloru, a może zmiksujesz dwa wzorzyste ubrania (TUTAJ sprawdzisz, jak to zrobić)? Kreatywni ludzie uwielbiają takie wyzwania! 🙂
5. JEST DLA LUDZI, KTÓRZY NIE CHCĄ ZDOBYWAĆ ŚWIATA
Idziesz do banku po kredyt, czeka Cię ważny egzamin? Włóż czerwony żakiet i pomarańczowe czy różowe szpilki! To kolory, które zdecydowanie skuteczniej niż czarny dodadzą Ci animuszu i siły do działania 🙂 Twoi rozmówcy uznają, że mają do czynienia ze zdecydowaną osobą, która wie, po co przyszła. Z całą pewnością chętniej dadzą się przekonać 🙂
6. NIGDY NIE POZWOLI CI WYRÓŻNIĆ SIĘ Z TŁUMU
Chcesz być zapamiętana? Pomóż losowi i… daj się zapamiętać! 🙂 Pozornie to dziecinnie prosta rada, którą pewnie słyszałaś już wielokrotnie. W rzeczywistości – to potężny klucz do sukcesu 🙂 Jeśli chcesz przejść do historii jako ulubiona nauczycielka polskiego, rzetelny prawnik czy gwiazda rocka, zapomnij o czerni, która wtopi Cię w tłum. Sięgnij po odważne, wyróżniające Cię na tle innych kolory.
7. LATEM JEST NIE NA MIEJSCU
Zawsze mnie dziwi, jak chętnie dziewczyny sięgają latem po czarne ubrania. Nie tylko jest w nich przecież gorąco, ale też zupełnie nie pasują do rozświetlonego słońcem otoczenia. Srebro, biel czy żółty zdecydowanie lepiej podkreślają opaleniznę, a przy tym wyglądają pięknie na wakacyjnym zdjęciu z multikolorowymi lodami w ręku (sprawdź sama TUTAJ 😀 ) 🙂
8. WBREW POZOROM WCALE NIE JEST PRAKTYCZNY
Teoretycznie czarny to kolor uniwersalny. Podobno w modzie nie trzeba poświęcać mu wiele uwagi. Szczerze mówiąc, nie wiem, kto jest autorem tej opinii 🙂 Czarne ubrania szybko szarzeją w praniu, a do tego widać na nich najmniejsze zabrudzenie. Miłośnicy czerni i właściciele zwierząt domowych w jednej osobie na pewno wiedzą, o czym mówię 😀
9. TO CZERWONY, A NIE CZARNY, POMOŻE CI ZDOBYĆ PRACĘ
Czarny z pozoru wydaje się bardzo profesjonalny, ale podświadomie to zielony czy żółty, a przede wszystkim niebieski wydają się potencjalnym szefom bardziej godny zaufania. Idąc na rozmowę kwalifikacyjną, włóż np. bordowy żakiet, a białą koszulę uzupełnij jakimś kolorowym dodatkiem – kolczykami czy apaszką.
10. CZARNY NIE ZACHWYCI GO TAK, JAK INNE KOLORY
Wybierając stylizację na randkę, sięgnij po kolory, które wyglądają zmysłowo, a jednocześnie radośnie i nonszalancko. To mieszanka cech, które facetom kojarzą z kobietą idealną 🙂 Zamiast małej czarnej wybierz np. srebrną sukienkę, a stylizację rozświetl kolorowym manikiurem. Zobaczysz – będzie się zachwycał i szybko nie zapomni o tym wieczorze 🙂
11. WCALE NIE JEST NAJLEPSZYM PATENTEM NA OPTYCZNE WYSZCZUPLENIE
Zielona sukienka o prostym kroju, dodatkowo spięta w talii paskiem w kontrastowym odcieniu może Cię optycznie wyszczuplić skuteczniej, niż czarne spodnie. Nawet, jeśli nosisz rozmiar XL, nie obawiaj się barw! Efekt zależy od proporcji i detali. Pamiętaj o podkreśleniu swoich atutów (np. dekoltu czy szczupłych kostek) i o wzorach, które działają cuda (np. podłużnych paskach), a nie będziesz skazana na czarne, oversize’owe „worki”.
12. ŁADNI LUDZIE UBIERAJĄ SIĘ… NA NIEBIESKO, ZŁOTO I POMARAŃCZOWO
Wystarczy spojrzeć na Zendayę Coleman, Selenę Gomez, Jennifer Lawrence, a nawet… Pharella Williamsa 😀 Pewni siebie ludzie, tacy, którzy nie boją się przyciągać spojrzeń i potrafią przyjmować komplementy, często sięgają po radosne, kolorowe stylizacje. Paleta barw dodaje im klasy i uroku, sprawiając, że są jeszcze piękniejsi. Taka jest siła KOLORU! 😀
13. NAJLEPIEJ WYGLĄDA W TOWARZYSTWIE INNYCH KOLORÓW
Nie potrafisz zrezygnować z ulubionej czerni? Daj szansę innym kolorom i rozświetl nimi swój codzienny look. Czarny połączony z białym będzie kojarzył się ze stylem lat 60., z czerwienią – stworzy zmysłową i jednocześnie odważną stylizację, a ze złotem – będzie wyglądał szykownie i wieczorowo. Takie połączenia są w sezonie jesień-zima 2017/2018 baaardzo modne.
Ach Kochana zarażasz swoim optymizmem jak nikt inny!! To właśnie dzięki Tobie w mojej szafie nie da znaleźć się nic czarnego!! Nie tylko czarny wyszczupla!! Trzeba poznać tylko swoją sylwetkę, czego równie dobrze mnie (i myślę, że nie tylko) nauczyłaś!! Kolorowe całusy :*
Nic dodać nic ująć 🙂 Brawo Ty! :*
Zależy od punktu patrzenia. Ja bardzo lubię Ciebie w kolorach, ale “niestety” lepiej czuję się w tych nudnych barwach. Gdy nałożę coś kolorowego nie czuję się ani pewnie, ani komfortowo, a już na pewno nie czuje się sobą – wyjątkiem jest czerwień.
Oczywiście masz racę! Nasze samopoczucie jest najważniejsze, chodzi o to by nie zamykać się na nowe – od czasu do czasu skusić się na coś innego, przymierzyć bluzkę w wyjątkowym kolorze, zainwestować w kolorowe dodatki. Kto wie, może za jakiś czas zmienisz zdanie lub odnajdziesz barwę, w której będziesz czuła się znakomicie 🙂
Ja zawsze pozostanę wierna czerni, ale to nie oznacza, że stronię od innych kolorów… wręcz przeciwnie – czerwień, kobalt, fuksja, nie wyobrażam sobie bez nich mojej szafy 🙂 Jak zawsze super post Kochana ;*
I to czyni Twoją garderobę kolorową 🙂 Cieszę się, że nie fokusujesz się na jednej barwie i sięgasz po tak nasycone kolory 🙂 Aww!
Właśnie robię detoks od czerni. Pierwszy zakup: czerwony płaszcz! Zmotywowałaś mnie do urozmaicenia mojej garderoby, dzięki! 🙂
Ach, jak cudownie!! Brawo Ty! Jestem dumna i wiem, że czerwony płaszcz długo długo będzie umilał Ci jesienne spacery :*
Mam sporo czarnych ciuchów, ale lubię np włożyć czarną spódnicę, niebieską bluzkę i baaardzo wzorzystą, wielką kolorową chustę 🙂
Brzmi super 🙂 Czarny to doskonałe tło do takich wariacji 🙂 A może kiedyś zaszalejesz i zamienisz go na inny, odważniejszy kolor? 😀
Czytałam regularnie kilka modowych blogów, miały piękne stylizacje, ale u Ciebie zawsze było mnóstwo pozytywnej energii i najbardziej oryginalne stylizacje. Koniec z końców, jedynym blogiem na który regularnie zaglądam jest Twój 🙂 Nie wyobrażam sobie Ciebie zajmującej się czymś innym, masz do tego prawdziwy talent 😉
A czerń za niedługo znowu będzie wszędzie na ulicach- zaraz zaczyna się jesień, więc zobaczymy znowu czarne płaszcze, spodnie, czapki. Brr aż się zimno robi.
Pozdrawiam! :*
Dziękuję serdecznie! W swojej pracy czuję się jak ryba w wodzie, kocham ją i cieszę się, że i Wy wspieracie mnie w tym, co robię 🙂 Ściskam mocno i mam nadzieję, że z roku na rok czerni będzie na naszych ulicach coraz mniej 🙂
To na pewno, od jakiegoś czasu też wychodzę z czerni 😀 zamiast małej czarnej myślę o małej czerwonej, niebieskiej lub szmaragdowej. Buty też przestałam kupować czarne ?
Aww! Kibicuje Wam z całego serca! 🙂
A ja lubię czerń, ale jako tło. Jak nocne niebo dla kolorowych fajerwerk 🙂
Nie cierpię za to jej wszechobecności, banalności, zimą wszyscy mają czarne kurtki… I czapki, i spodnie. Na pewno czarny jest lubiany, doceniany za swoją elegancką opinię 🙂 ale, jak piszesz Tamaro, w innych kolorach da się wyglądać równie elegancko.
Jeśli nie lepiej <3
I głęboko przekonana jestem, że w total black looku naprawdę ciężko wyglądać ciekawie i radośnie.
Piękne porównanie do nieba pełnego kolorowych fajerwerek. W takim wydaniu nawet dla mnie czerń jest ciekawa, niestety, tak jak piszesz zbyt często widać na ulicach czarną noc.
..a ja odważnie stanę w obronie czarnego koloru 🙂 oczywiście tekst na moim blogu należy potraktować z przymrużeniem oka. Bo tak jak w nim napisałam, bardzo Cię lubię i sama też chętnie zakładam różne kolory 🙂
http://rock-and-roll-style.blogspot.com/2017/08/13-powodow-dla-ktorych-warto-wybrac.html
Osz TY Brutusie! 😀 😀
Kocham przeglądać Toje stylizacje i czytać wpisy, jednak z tym kompletnie nie mogę się zgodzić. Sama mam w szafie prawie tylko czerń, szary, biały. kilka koszul khaki i błękitnych. I absolutnie nie mogę potwierdzić tych punktów!! Co do postarzania to aż się uśmiałam, bo mimo swoich lat, wciąż jestem pytana o dowód w każdym sklepie, ludzie są w szoku jak słyszą ile mam lat i dają mi maksymalnie 19/20 (co mi schlebia oczywiście bardzo 😀 ). Starałam się również wyobrazić jak można uznać za ponure sukienkę imitującą strój gejszy, cekinową bluzeczkę, sweter z piór czy kardigan obszyty perłami..Nie stymuluje wyobraźni i kreatywności?? Właśnie wręcz przeciwnie!! Trzeba się nieźle nagłówkować i nakombinować by nie wyglądać ja czarna dziura, plama czy masa 😀 Łączyć ciekawe materiały, oryginalne wzory, ciekawe cięcie, zwracać uwagę na detale, idealnie dobierać kroje, szukać “perełek”! I właśnie dziś, patrząc na ulice, blogi, inspiracje, nawet moją uczelnie czy sąsiadki: w czarnym się wyróżnia. Jestem zawsze jedyną kobietą w towarzystwie, która nie ma na sobie super modnych folklorystycznych kwiatów, przetartych jeansów, miliona kolorów, biżuterii, dodatków, wszystkiego jak ogon pawia, to właśnie czernią dziś się wyróżniamy 🙂 Na tle swojego wydziału jestem jedyną osobą bez dresu, kolorowych pstrokatych sukienek, szałowych koszulek. I to właśnie sprawia, że mnie widać w tłumie na korytarzu. Jak napisałaś “efekt zależy od proporcji i detali”, nie wkładajmy wszystkich czarnych ubrań do worka o nazwie “oversize’owe worki”! Tak samo można sobie zrobić krzywdę zielenią, granatem czy burgundem (a patrząc na mieszkanki Krakowa, niestety wiele chce, ale nie potrafi i robi sobie krzywdę, właśnie wzorami i kolorami). Tak samo trzeba “umieć ubrać czerń”.
Ale ostatni punkt to strzał w dziesiątkę dla mnie! – kocham bawić się dodatkami! Czarna sukienka i mała torebka w panterkę, czarne luźne spodnie do czerwonych szpilek z wielką kokardą, czarny tishert podkreślony fikuśnymi kolczykami czy wisiorem, fuksjowe sandałki z kamieniami do ołówkowej czarnej spódnicy.
Czarny nie taki zły, nie taki straszny i nie taki pogrzebowy, gdy trochę dodamy do niego siebie, zabawy i pomysłu! Mozna bawić się krojem, długościami, fakturą, materiałem.
Ja sama myślę, że dopiero się uczę wielu rzeczy, odkrywam, czytam, szukam.
Wiesz jak ciężko przerobić np jakiś trend na czarno-biała stylizację hahaha 😀 czasem spodoba mi się jakiś motyw, wzór czy akcent, a wszystko w kolorach, w których zwyczajnie źle się czuję i mimo przekonywania mnie przez przyjaciółki, mamę, rodzinę – nie da rady. Stsy kolorowych ubrań kupionych przez nie dla mnie lub z nimi poszło do kosza, do oddania lub sprzedaży. Taka natura 😀
Absolutnie kocham Ciebie taką kolorową, ale myślę, że ciekawszym (i bliżej prawdy!) będzie wpis ala jak ujarzmić czerń 😀 jakie szałowe dodatki, modne rzeczy na jesień itp będą świetne w takim wydaniu lub z czernią 😀 Może skusić się na taki wpis na jesień / zimę!!
Pozdrawiam i życzę dalszej owocnej, cudownej, kolorowej, modowej młodości i kariery :* Pasja czyni człowieka zawsze piękniejszym i to widać tutaj!
Hej Kochana, dziękuję za Twój głos w obronie czerni! I choć nie po drodze mi z tym kolorem to nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się z Twoim zdaniem 🙂 Myślę jednak, ze Twoje podejście jest wyjątkowe, kreatywne, czujesz ten kolor, tak jak i ja inne. Niestety obawiam się, że nadal większość osób wybiera ją ze względu na ‘bezpieczeństwo’, bojąc się eksperymentów, bojąc się kolorów. Cieszę się, że w Twoim otoczeniu obserwujesz coraz więcej barwnych stylizacji, to bardzo mnie cieszy! Choć kojarzy mi się z moją uczelnią ASP, która rządziła się zupełnie innymi prawami modowo-obyczajowymi i absolutnie nie niosła za sobą głosu tzw. ulicy. Czy nie jest tak też u Ciebie? Kocham to zdanie: “Trzeba się nieźle nagłówkować i nakombinować by nie wyglądać ja czarna dziura, plama czy masa” i zgadzam się z nim w 100%, choć po tym jak piszesz o modzie bardzo chciałabym by Twoja kreatywność i zdolność kombinacji została połączona z metrami wzorów, kolorów i dodatków – ach byłyby z tego stylizacje! Kto wie może kiedyś i na takie się skusisz? Tymczasem ściskam ciepło i bardzo serdecznie! :*
Bardzo ciekawy wpis i niesie za sobą dużo prawdy. Ale i tak moja pełna czerni szafa nie zmieni się na kolorową ? Zbyt lubię ten kolor, a spojrzenia i tak przyciągam. Wszystko zależy od kroju, po prostu mam wyróżniający się styl, który w 95% składa się z czerni. A jeśli chcę wyglądać profesjonalnie, to w czerni wychodzi mi to lepiej niż mojej znajomej w jasnych kolorach. Ją kolory odmładzają i czynią dla innych lekkoduchem, co nie zawsze jest przydatne. Poza tym, akurat w czerni najlepiej wyglądam, w jasnych barwach jestem zbyt nijaka i blada. Oczywiście mam w szafie kilka kolorowych ubrań, ale i tak muszą zostać odpowiednio i korzystnie dobrane, żebym je założyła ?
No cóż, ciężko mi z tym polemizować 🙂 To jak czujemy się w danych kolorach jest najważniejsze, cieszę się, że i Ty odnalazłaś swoją drogę 🙂